Jeżdzenie na rowerze jest fajne , ale czasami są niespodzianki...
Zaczęło się niewinnie.
Wstaliśmy, nakarmiliśmy koty i psy,wypiliśmy kawę...
Pogoda taka w sam raz na jazdę.
A. niewinnie pyta:
- A może pojechalibyśmy do Tolkmicka, chcę obejrzeć port dokładnie...
- Ok - odpowiadam, co tam 20 km , to dla nas spacer :-))
Jedziemy.
Po drodze Nabrzeże
Zaglądamy.
A tu stoi coś takiego ciekawego...
A że ostatnio snujemy rozważania wodne, co by tu kupić do pływania, więc obejrzeliśmy dokładnie.
Optymisty to nie dla nas, ale dla początkujących i raczej dzieci...
O, takie coś mogłoby być :-) Nawet nazwa pasuje :-)))
Pojechaliśmy dalej.
Suchacz i plaża w Suchaczu.
Pusto.
Słońce świeci.
Jedziemy dalej.
Kadyny.
Plaży nie chcieliśmy oglądać.
Obejrzeliśmy dąb wiekowy pomnik przyrody, znany i oglądany przez turystów.
Dalej jedziemy.
Tolkmicko
Port ciekawy, budują, kopią, dłubią, ładnie to wszystko wygląda.
Bardzo perspektywicznie.
Na zdjęciu wygląda chyba nudno :-)))
O, znaleźliśmy trawaj wodny z Tolkmicka do Krynicy Morskiej, zaplanowaliśmy już wyjazd :-)
Obejrzeliśmy plażę w Tolkmicku.
Bardzo ładna.
Na prawo
Na lewo
I już mieliśmy wracać do domu, gdy A. zaproponował, a może by tak do Fromborka, to już blisko ??
I tu się zgodziłam, jedziemy...
I jakiś diabeł mnie podkusił... ??
I pojechaliśmy na skróty :-)))))))
O skrócie do Fromborka , który miał być szybko i blisko to już jutro :-))))
CDN
Część 2 tutaj kliknij
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz