czwartek, 2 czerwca 2016
Jak zabezpieczyć grządki przed kotami
Moje kochane koteczki , gdybym nie pilnowała moich grządek,
to by dawno przekopały ją wszerz i wzdłuż niestety...
Taka kocia natura, świeżo skopany piaseczek jest świetny do celów higienicznych ;-)))
Świeżo obsiane grządki przykrywam skrzynkami takimi jak na zdjęciu.
Są w sklepach warzywniczych
i bardzo bardzo dawno temu dostałam je od kogoś.
Skrzynki leżą na grządkach tak długo, aż roślinki nie wzejdą i ciut podrosną.
Wtedy o dziwo moje koty już nie interesuje grządka.
Skrzynki leżą na grządkach tak długo aż roślinki nie wzejdą i ciut podrosną.
Wtedy o dziwo moje koty już nie interesuje grządka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Faktycznie pomysłowe zabezpieczenie :) Moja kotka na szczęście w ogóle nie jest zainteresowana grządkami i je omija szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To masz szczęście :-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Mam ten sam problem :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
Jakoś trzeba radzić sobie :-)
UsuńRozbawiłaś mnie tymi skrzynkami, sprzedam Twój patent znajomej. Bo ona sama robi tunele nad grządkami -stelaż jest z drutu,do niego mocuje siatkę wolierową, którą można bez trudu nabyć. Roboty z tym multum i wciąż jęczy, że zadusi swego chłopa, bo on bez przerwy jakieś nowe grządki tworzy.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Sprzedaj, może się jej przyda :-)
UsuńMiłego :-)
No proszę jak zabezpieczone pomysłowo:))
OdpowiedzUsuńCoś trzeba było zrobić :-)
UsuńNasz warzywnik ogrodzony, gdy roślinki trochę podrosną wpuszczam tam koteczka i pilnuje by przez siatkę do sąsiada dupci nie pchał, kociątko "malutkie". :)
OdpowiedzUsuńTwój warzywnik imponujący cukinia albo kabaczek na pierwszym planie?
Cukinią, ale sadzonki kupione na rynku, dlatego takie duże...
UsuńŚwietny pomysł :) Kot u moich rodziców grządkami z warzywami się nie interesuje, ale baaardzo lubi rabaty kwiatowe... ;)
OdpowiedzUsuńKoty mają swoje ulubione miejsca :-)
UsuńO zobacz, fajny pomysł :-) na szczęście mój kot mało używa warzywniaka jako ubikacji... :-)
OdpowiedzUsuńU mnie nie używają, ale rozgrzebują :-)
UsuńKoty i nitylko one, bo i psy to dla ogrodu udręka. Kiedyś miałam psa, który jak tylko wchodził na ogródek "podlewał" mi bukszpan, który potem musiałam wyrzucić, bo usechł. A kotów też mi teraz na ogródku niebrakuje - dzięki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Niestety to też problem z psami...
UsuńPozdrawiam serdecznie
Super pomysł Krysiu, a malutkie roślinki mają przy okazji cieniówkę przed upalnym słońcem :)
OdpowiedzUsuńCoś trzeba było zrobić :-)
UsuńChyba bym załamała rynek plastikowych skrzynek...;o) ale pomysł przedni...;o)
OdpowiedzUsuń:-))) To tylko na parę grządek dobre :-)
Usuńmasz nowego bloga Krysiu ?
OdpowiedzUsuńmoje na szczęście omijają grządki warzywne
pozdrawiam :)
Stary blog , ale rzadko zaglądam...
UsuńPozdrawiam :-)
Te skrzynki są świetnym pomysłem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jakoś trzeba koteczki zmusić do zmiany miejsca
UsuńPozdrawiam :-)
Bardzo ciekawy pomysł. Nasze działkowe koty raczej nie interesują się warzywnikiem. Przychodzą, najedzą się i przeważnie od razu uciekają.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Z kotami działkowymi to inna sprawa...
UsuńPozdrawiam serdecznie...
Świetny pomysł. Podobno ocet pomaga, ale nie sprawdzałem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTez pryskam octem w miejscach szczególnych ...Pozdrawiam.
Usuńświetny ten Twój warzywnik. Ja nie mam problemu z kotami, tylko z psem, którego muszę trzymać z dala od grządek, a nawet świeżo powieszonego prania. Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńOj z pieskiem to chyba gorzej ...
UsuńPozdrawiam cieplutko !
Świetny pomysł takie zabezpieczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Coś trzeba wymyślić... :-))
UsuńPozdrawiam serdecznie !
dobrze pomyslane
OdpowiedzUsuńSzukałam jakiegoś sposobu na koty i tu weszłam :) w zeszłym roku na grządkach kładliśmy uschnięte gałęzie naszych ogromnych świerków bo i tak były do usunięcia i się sprawdziły ale niestety mąż się uparł i je jesienią spalił a nowych już nie mamy bo przecież nie będziemy ucinać zdrowych gałęzi ;) w tym roku więc położyliśmy na płasko na grządki siatkę plastikową taką z marketu na krety i przytwierdziliśmy palikami do ziemi i czekamy czy to zadziała...
OdpowiedzUsuń