Pogoda dla mnie w tym roku nie za ciepła, ale inni już biegają prawie na letniaka...
Na rowerze jeżdżę cały rok, ale sezon to wyjazd gdzieś dalej.
Pojechaliśmy do Kadyn tam i z powrotem.
Droga była ciężka , bo pod zimny północno-zachodni wiatr.
Żadna przyjemność, ale ja uparta jestem.
Zrobiliśmy 50 km.
Za Elblągiem
Kadyny Hotel Folwark
Plaża w Suchaczu
Wszystko byłoby w porządku , gdyby nie to ,że pomyliłam daty
i następnego dnia pojechaliśmy na szkolenie,
które odbędzie się dopiero za tydzień.
Też w Kadynach.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu śmiałam się w recepcji
i śmiałam z siebie i swojej pomyłki....
Cała ja od czasu do czasu coś mi się pomyli ...
Powrót był ciężki, bo nieprzyzwyczajone tyłki nieźle bolały niestety...
Tym sposobem miałam sezon otwarty podwójnie...
Nie jeżdżę na rowerze , a szkoda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ela
Może warto spróbować się nauczyć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mój musi iść na przegląd... Też chcę już jeżdzić!!!
OdpowiedzUsuńJa mam w domu Pana od przeglądów, to jest mi łatwiej :-)
Usuń