czwartek, 4 września 2014

Życie na rowerze i ile to kosztuje ?



Ile kosztują nas wyjazdy na wycieczkę ?

Nic a nic :-)))
Może troszeczkę... :-)))
Wejście na latarnię morską i obiad nas kosztowało w Krynicy Morskiej...
50 zł wyszło równiutko...

Przykładowo ta ostatnia wycieczka do Krynicy Morskiej niewiele nas  kosztowała.
Owszem jedliśmy, ale  prowiant zabrany ze sobą i zjedliśmy obiad w Krynicy.
Będąc w domu też bym jadła normalnie.


Wyjeżdżamy o 7:00 , wracamy o 21 :00.
Bierzemy ze sobą chleb, konserwę, jakieś ciastka, 2 lizaki kojaki, 1,5 l napoju i kawę w termosie.
Ubieramy się na cebulkę.
Kurtki przeciwdeszczowe, które chronią przed deszczem i tu o uwagę proszę przed wiatrem...

Zawsze bierzemy jakiś prowiant, bo nie wiemy jaką trasą niespodziewaną pojedziemy,
a ja uparłam się nie kupować w nieznanych sklepikach.
Czasami jedziemy w takich miejscach ,że sklepu nie ma np w lesie :-)))



Biedronkowa konserwa, dość dobra





Po drodze robimy przerwy , jemy , pijemy, posiedzimy trochę.
Pośmiejemy się z siebie, a czasami jest z czego oj jest :-)))

Rzadko jedziemy na tempo, większość to przejazd dla przyjemności.
To ma być relaks , a nie wyścigi.

Przejazd rowerem nic nie kosztuje oprócz naszego fizycznego wysiłku :-)))
Autobus lub samochód to koszty...

Jeżdżąc rowerem jeszcze trenujemy i zdrowie sobie fundujemy :-)))

Przejazd tramwajem wodnym też nas nic nie kosztował, był gratis ,
ale to znowu historia dłuższa jak to u mnie i pełna niespodzianek :-)))
Może z tego coś się ułoży na przyszły rok , ale nie zapeszajmy ...;-)



Polecam jeżdżenie na rowerze w dużym mieście.
Ma to tak wiele zalet,że warto.

Zdrowie , bo ruch.
Oszczędności na biletach.
Oszczędności na czasie.
Wszędzie można wjechać .
Nie płacimy za parkowanie :-)))

Jest to także styl życia i bycia,
trzeba to polubić , a warto sprawdzić czy jesteśmy w stanie polubić rower :-).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz